środa, 20 stycznia 2016

Zimowe granie


Żyjemy w strefie geograficznej, w której roczny cykl pór roku bardzo mocno odciska swoje piętno na życiu. Gdzieś tam na Pacyfiku są wyspy, gdzie roczna amplituda temperatur wynosi parę stopni, a u nas? Może i zima nie stanowi już, jak w wiekach poprzednich, testu dla ludzkiego planowania i wytrzymałości, ale wciąż widoczne są różnice między porami roku idące dalej, niż tylko dobór ubioru.

Tak jak w lato pija się lekkie lagery i weizeny, tak zima to czas mocnych porterów. Tak jak w lato grywa się w lekkie arcade'ówki, tak długie, zimowe wieczory to czas epickich przygód w wirtualnych światach.


Ja sięgam pamięcią, przechodzeniu tych "ambitniejszych", czy też po prostu bardziej rozbudowanych tytułów, zawsze towarzyszyła ciemność za oknem, czasem przełamywana bielą spadających płatków śniegu. Walczę z Shodan? Za oknem ciemno. Łażę po posiadłości Covenantów? Za oknem ciemno. Andrew Ryan każe się napierdalać kijem? Za oknem ciemno. I tak dalej - jeśli gra zakładała eksplorację świata i/lub zdobywanie loota, jeśli miała drzewka rozwoju i/lub zawiły scenariusz, to najprawdopodobniej na zewnątrz było zimno, ciemno i do tego mokro.

Czasem te długie, zimowe wieczory robiły się naprawdę długie. Pamiętam jak grałem w Deus Exa i babka coś tam gadała, żebym poszedł spać. Parę miejscówek później wciąż było ciemno, ale babka oznajmiła, że wychodzi na poranną mszę...


Oczywiście, jeśli tytuł był dobry to nie czekało się z jego sprawdzeniem do nadejścia zimy, ale takie letnie słońce raczej nie sprzyja immersji. Ciągle się zastanawiam, czy niektórzy wydawcy tego nie wiedzą? No bo jeszcze rozumiem wydać taką epicką grę późnym latem - bo już zaraz jest jesień, a to prawie jak zima. I rozumiem też, że okres przedświąteczny jest zwykle tak zawalony premierami, że gra może przejść bez echa, no ale...

Gdy taki Bioshock czy Batman zostaje wydany na wiosnę, to mi pozostaje mi tylko czekać pół roku i unikać wszelkich niusów związanych z grą  - wszak spoilery czają się wszędzie. Co prawda na jesieni czy zimą gra jest już tańsza, ale żeby plan wydawniczy od razu zakładał sprzedaż po promocji?


No więc kupiłem tego Batmana ze styczniowej wyprzedaży na PSNie. Swego czasu straszono w recenzjach, że za dużo w grze batmobila i faktycznie, jest to ten element gry, którzy przypasował mi najmniej. Może rozbudowane partie jeżdżone miały być ukłonem w stronę fanów GTA, a może twórcy zwyczajnie założyli, że skoro jest otwarte miasto z ulicami to Batmobil zwyczajnie musi się w grze znaleźć. Takie jeżdżenie w te i wewte jeszcze bym przełknął, ale te puzzle z użyciem samochodu?

Przyznam się, że moją ulubioną, rozpracowaną w 100% grą z Batmanem pozostaje Arkham Asylum. Nie był on raczej otwartym sandboxem (jak kolejne części), ale swoistym Metroidem (czy inną Castlevanią), gdzie odblokowywanie kolejnych zdolności dawało dostęp do kolejnych części mapy. Lubiłem takie podejście, ale gdybym miał porównywać najnowszego Gacka do innych podobnych gier, to muszę przyznać że i tak bawię się o wiele lepiej niż przy GTA czy dowolnym Assassin's Creeed. Od kiedy zobaczyłem pierwszy film Burtona chciałem być jak Batman no i teraz mam możliwość być Batmanem! Biegać po mrocznych zaułkach Gotham, używać gadżetów i napierdalać bandytów.

Pomimo pewnych zgrzytów - zajebioza.


Wcześniej (wreszcie!) pograłem w Dishonored, a nawet w jego młodszego/starszego/lekko upośledzonego brata Thi4fa. No i faktycznie, wilgotne zaułki mrocznych miast najlepiej zwiedza się gdy świat rzeczywisty (taki z pluchą i kilkoma godzinami słońca dziennie) jest jak najbardziej zbliżony do tego przedstawionego w grze. Niemal całe lato oba tytuły przesiedziały na dyskach twardych, czekając na moją uwagę. Wówczas się nie dało - magiczna siła odciągała mnie od gry, a głosy w głowie szeptały: "zapuść coś kolorowego, albo chociaż wyjdź na spacer".

Teraz nie ma tych problemów - wraz z nadejściem niższych temperatur, gry wchodzą jak wódka po zmrożeniu. I choć obu skradanek jeszcze nie ukończyłem (bo Batman, bo Borderlands, bo Metro, bo Black Ops, bo Battlefront, bo Diablo, bo Soma...), to w sumie do wiosny jeszcze daleko. Bardzo dobrze że takie Battleborn i Deus Ex przesunęło się o kilka miesięcy, bo chyba musiałbym rzucić pracę, żeby jakkolwiek podołać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz