wtorek, 14 czerwca 2016

Słodko - kwaśne E3

Bez żadnych wstępów napiszę, że tegoroczne E3 wygrała Bethesda. Wcześniej kojarzona z eRPGami, obecnie mocno mieszająca we wszystkich podgatunkach gier pierwszoosobowych. Poza seriami od Id, Falloutami czy innymi Elder Scrollsami, zaprezentowano drugą część skradankowego Dishonored w grywalnej postaci oraz... PREY!


Z tym Preyem to ciekawa historia: po zrobieniu pierwszej części (tej z roku 2006) studio Human Head powoli wzięło się za robienie Prey 2. W międzyczasie marka została przejęta przez Bethesdę i pod jej szyldem oficjalnie zapowiedziano produkcję w 2011. Nawet pokazano elementy rozgrywki i wydawało się, że już w następnym roku gra zostanie bez przeszkód wydana. Stało się inaczej, bo w marcu 2012 oficjalnie produkcję Human Heada skasowano, a wydanie gry o nazwie "Prey 2" opóźniono na czas nieokreślony.

Co się stało? Twórcy z Human Head twierdzili, że Bethesda próbowała dokonać wrogiego przejęcia studia i generalnie stosunki między deweloperem a wydawcą uniemożliwiły wypuszczenie (podobno niemal ukończonej) produkcji. A jednak Bethesda wciąż miała prawa do marki i w maju 2013 nastąpił przeciek, jakoby prace nad Prey 2 przekazano studiu Arkane (tym od m.in. wspomnianego Dishonored) ze wskazaniem, iż twórcy mają się wzorować na System Shock!

No i mamy roku 2016 i okazało się, że przeciek sprzed trzech lat był prawdziwy, z tym, że zamiast Prey 2, będzie po prostu Prey. Wiadomo tyle, że w grze będą kosmici i będzie to strzelanka pierwszoosobowa. Jako gatunkowy pasjonata śledzący markę "Prey" od dwóch dekad, fan System/Bioshocka oraz gry z roku 2006, kupuję to w każdej ilości!

Poza tym zapowiedziano Quake Champions:


Niewiele wiadomo, ale po tytule i trailerze można spodziewać się kwejkowej wariacji na temat Overwatch. Na pewno nie jest to pełnoprawna gra (zresztą, QC będzie wydane tylko na pecety), ale po sukcesie niedawnego Dooma, można się spodziewać iż takowa również zostanie niedługo zapowiedziana.

Póki co w perspektywie najbliższego roku czekam na Dishonored 2, Preya, remastera Skyrim (bo wersji z roku 2011 nawet nie liznąłem...) oraz Wolfenstein: New Colossus (bo tak najprawdopodobniej będzie się nowy wolf nazywać). Całkiem nieźle Bethesda. Całkiem nieźle.

Coś poza tym? Dużo, dużo rzeczy, ale na te wszystkie gry (Battlefield 1, Titanfall 2, Infinite Warfare, Gears of War 4 itd. etc.) przyjdzie jeszcze czas, więc nie będę teraz tworzył ścian tekstu na temat każdej z nadchodzących produkcji. Nie będę też opisywał wirtual rijaliti, które z jakichś powodów jest mocno forsowane (i nawet John Carmack grający w Minecrafta na Oculusie nie przekonał mnie do kupna hełmu).

Napisze natomiast parę słów na temat oficjalnie zapowiedzianej, nowej konsoli Microsoftu:


Nie będę już wylewał żali, ale wciąż uważam, że wydawanie ulepszonych konsol w połowie cyklu to chujowy pomysł. Przez ostatnie trzy lata Xbox One miał pod górkę ze swoim notorycznym 900p (a czasem wręcz 720p!). Gdy kilka miesięcy temu Phil Spencer cośtam mruknął na temat ulepszonej konsoli, został zmieszany z błotem. W międzyczasie jednak Sony twardo rozwijało to swoje "Neo" (czy też PS4K), więc i Microsoft postanowił oficjalnie wyjść z ukrycia ze swoimi planami.

Ma być konsola w pełni kompatybilna z dotychczasowym Xboxem One (gry, pady, zewnętrzne dyski twarde - wszystko to ma działać jak dotychczas), ale wyświetlająca gry w pełnym 4k. Wygląda na to że przy mocy GPU zapowiedzianego urządzenia (będą pełne 6 teraflopy - dla porównania Xbox One ma 1.3 teraflopy a PS4 1.8 teraflopów) jest to możliwe. Gry, które na PS4 mają rozdzielczość 1080p, a na Xboxie One 900p, na Scorpio będą działać tak samo, ale w rozdzielczości 4K. Do tego czasu wszystkie gry Microsoftu będą równocześnie wydawane na Windows 10, ale spokojnie drodzy posiadacze Xboxa One! Biorąc pod uwagę jakość pecetowych konwersji Gears of War:UE czy Quantum Break, wciąż możecie się czuć, jakby były to tytuły ekskluzywne!

No i zastanawiające jest, co Sony chce osiągnąć z PS4K? 4.2teraflopy tegoż jest ni w pizdę, ni w oko. To nie jest moc umożliwiająca przejście do pełnego 4K (a przynajmniej nie z założeniem, że gry mają zachować wszystkie szczegóły z wersji na PS4 działających 1080p). W takich warunkach Sony przegrywa wszystko - i geeków pasjonujących się sprzętowymi wyścigami zbrojeń, i lojalność ponad 40 milionów dotychczasowych użytkowników PS4.

Konsole to nie pecety żeby je ulepszać, ani nie smartfony żeby co chwila wymieniać na nowszy model! Noż do kurwy nędzy!

No i jednak wylałem trochę żalu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz