sobota, 11 lipca 2015

Halo 5 nie ma podzielonego ekranu!


Gdy kilka lat temu Bungie oddało stery nad marką Halo specjalnie ku temu utworzonemu 343 Industries, przyszłość wyglądała nieźle. Oto zespół stworzony z najwyższej klasy specjalistów miał tworzyć kolejne gry i generalnie poszerzać uniwersum Master Chiefa.

Choć osobiście uważam Halo 4 za grę bardzo dobrą, to jednak już wówczas widać było irytujące kłopoty z wydajnością w trybie dzielonego ekranu. Tak, jakby 343i uważało ten ficzers za niepotrzebny i nie godny dopracowywania. Przyznam, że właśnie z tego powodu "przesiadłem" się wówczas z kobietą na Call of Duty.


Wraz z premierą bety Halo 5, okazało się że twórcy postanowili przyciąć liczbę graczy podzielonego ekranu z czterech do dwóch. Już wtedy jebało to czymś niedobrym, ale chyba nikt się nie spodziewał, że ostatecznie zupełnie wytną możliwość grania z domownikami!


I to, kurwa, akurat teraz, kiedy cały tryb kampanii będzie oparty na kooperacji w 4-osobowych oddziałach!

Zanim ktoś powie że taki już trend, że konsolowe gry się pecetyzują itd. NIE! Nadchodzący Black Ops 3 będzie miał podzielony ekran dla 4 osób (taka liczba graczy lokalnych stoi na PS Store), a DICE (którzy to ostatni raz robili podzielony ekran dla jakiejś rajdówki z 2004 roku) specjalnie umieści w Battlefront misje dla dwojga. Gearbox już teraz zapowiedział, że ich następna gra, Battleborn, będzie miała dzielony ekran. Są nawet tacy, co przysięgają, że widzieli niedawno zaprezentowanego Dooma w trybie z dzielonym ekranem (co jednak brzmi za dobrze - uwierzę jak zobaczę ;)). Dzielony ekran zdaje się więc wracać, bo jakby nie patrzeć, ludzie nie pozbyli się rodzin kupując konsolę nowej generacji i wciąż jest zapotrzebowanie na dzielenie się grą (czego wyrazem jest dominacja takiej FIFY).


343 Industries spierdoliło sprawę i, jak dla mnie, zabiło Halo 5 na starcie. Znaczy grę pewnie kupię i nawet pogram, ale na pewno nie będę spędzał z nią tyle czasu co z poprzednimi częściami. No bo jak? Powiedzieć kobiecie żeby usiadła i patrzyła jak sam gram? Oczywiście że odpalimy kolejną część Call of Duty czy kolejne dzieło Gearboxa.

Halo 5 wciąż jeszcze nie jest ukończone. Co więcej, w dzisiejszych czasach gdy patche do gier ważą dziesiątki giga, możliwe jest dodanie dzielonego ekranu po premierze gry (co nie byłoby jakąś nowością, bo już lata temu to właśnie spotkało Unreal Tournament 3 na PS3). Dlatego też wkurwieni ludzie nie załamują rąk. Każdy, kto to czyta powinien dla dobra ludzkości powinien podpisać petycję:

https://www.change.org/p/microsoft-343-industies-bonnie-ross-kiki-wolfkill-microsoft-studios-add-split-screen-co-op

Natomiast ci, co mają konto Microsoftu, niech również zagłosują na oficjalnej stronie:

https://xbox.uservoice.com/forums/251647-gaming-achievements/suggestions/6886993-halo-5-split-screen-local-co-op

Nawet jeśli, na chwilę obecną, macie w dupie Halo, czy dzielony ekran jest możliwe, że sami będzie potrzebować tego ficzersa gdy założycie własne rodziny. Serio - wówczas okazuje się, że nie ma lepszej rzeczy niż strzelanie do kosmitów/innych graczy z kobietą i/lub dzieciakiem. Po to, do chuja pana, kupuje się konsolę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz